GOROL, WULEC, KROJCOK, CHADZIAJKA, WERBUS - obelżywe wyzwiska używane na Śląsku !!



... ja - Jan Pawul - Ślązak narodowości polskiej !!
______________________________________________________________________
Dolnoślązak z urodzenia (1952),
Ślązak z wyboru (1972) i do końca ...


"naszym prawem jest wiedzieć"


... moje opinie i poglądy do których jak każdy mam prawo :-))))))
... moje opinie i poglądy do których jak każdy mam prawo :-))))))
... moje opinie i poglądy do których jak każdy mam prawo :-))))))







umyślnie lub nie ale wyszło jak wyszło to badziewie na powyższym obrazku UM Ruda Śląska. 
Wynika z tego że ponad 4 miliony mieszkańców Śląska nie jest Ślązakami, 
że niby co - mieszkają tu jak jacyś okupanci, najeźdzcy czy co ?!


A przecież logicznie rozumując Ślązacy to wszyscy mieszkańcy Śląska którzy tu mieszkają, rodzą tu i wychowują swoje dzieci, pracują, budują, żyją i umierają na tej ziemi od lat ... a nie tylko uzurpujący sobie prawo do bycia jedynymi Ślązakami ci blablający hanysią gwarą ... choć pewnie znają język polski ale umyślnie go dyskryminują !!

Czemu ktoś przy tych faktach ciągle gmera, kombinuje ? Jaki ma w tym cel i do czego zmierza ? Dla mnie tacy ludzie na Śląsku są mocno podejrzani i należy na nich max uważać ...



**


GOROL, WULEC, KROJCOK, CHADZIAJKA, WERBUS to wyzwiska używane na Śląsku od dawna jako określenia max obelżywe.

Niezwykle rzadko takim językiem posługuje się śląska inteligencja, ludzie wykształceni. Przez ponad 50 lat obserwacji zauważyłem, że określeń tych używa śląska patologia, taki śląski niedouczony ciemnogród (śląska fizyczna siła robocza) lubujący się w podziałach, konfliktach, kpieniu i poniżaniu innych od siebie … 

Zbędne to wszystko i konfliktujące tubylców określenia – ale jest jak jest i jako że tej fizycznej, bez wykształcenia albo o niskim stopniu wykształcenia, ludności zawsze ci tu było dużo potrzeba to pewnie ten śląski syf będzie istniał jeszcze wiele, wiele lat …


**


https://pl.wikipedia.org/wiki/Gorol_(etnolekt_%C5%9Bl%C4%85ski)

Gorol – niejednoznaczne określenie używane na Górnym Śląsku, pierwotnie oznaczające mieszkańca gór, obecnie stosowane głównie dla określenia osoby spoza Górnego Śląska. Niekiedy słowo gorol może przyjąć znaczenie obraźliwe, mające charakter poniżenia osoby w znaczeniu "ten gorszy".


https://pl.wikipedia.org/wiki/Hanys

Hanys – określenie rdzennego mieszkańca dawnej niemieckiej części Górnego Śląska. Słowo hanys pochodzi od niemieckiego imienia Hans jako odpowiednika polskiego imienia Jan. Słowo to miało sugerować niemieckie pochodzenie Ślązaków. W Niemczech natomiast powstał termin Wasserpolaken, określenie pejoratywne mieszkańców Górnego Śląska. W założeniu słowo hanys miało być obraźliwym określeniem,


https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Al%C4%85zacy

Ślązacy – osoby o wyraźnej polskiej tożsamości narodowej (Polacy), które mieszkają na Śląsku, ale ich przodkowie pochodzili z innych regionów Polski. Czują przywiązanie do regionu i kultury śląskiej, lecz dominuje wśród nich polszczyzna standardowa.

także:


Ślązacy – osoby deklarujące odrębność narodową (lub częściową odrębność deklarując śląskość i jednocześnie np. polskość, z możliwością deklarowania dwóch narodowości) od Polaków, Czechów i Niemców, niekiedy traktujące mowę / gwarę śląską jako odrębny język. Większość osób deklarujących narodowość śląską mieszka na Górnym Śląsku – w środkowej części województwa śląskiego, wschodniej części województwa opolskiego, jak również w Czechach. Narodowość ta nie jest uznawana prawnie przez Polskę i Czechy i świat. Jednakże w oficjalnych wynikach spisów ludności w tych krajach zdeklarowało ją 847 tys. obywateli polskich, z czego 370 tys. tylko śląską, 430 tys. polsko-śląską, a pozostałe w małym stopniu z niemiecką i czeską (spis statystyczny w 2011, w spisie z 2002 r. zadeklarowało ją 173 tys., z czego ponad 100 tys. polsko-śląską) oraz 31,3 tys. osób (spis statystyczny w 2021) w Czechach.






Zdaniem części polskich historyków prasłowiański charakter ma już osadnictwo kultury łużyckiej na Śląsku. Zupełnie odmienne zdanie prezentuje większość współczesnych polskich archeologów, odrzucając związki kultury łużyckiej ze Słowianami, czy hipotetycznymi Prasłowianami.

W starożytności tereny Śląska zamieszkiwały ludy celtycko-germańskie (Bojowie, Lugiowie, Wandalowie, Goci). Od VII w. n.e. teren Śląska znalazł się bezsprzecznie w zasięgu kultury słowiańskiej. Późniejsze źródła historyczne (m.in. Geograf Bawarski, Dokument praski) wymieniają z nazwy następujące plemiona: na zachodzie Dziadoszanie wraz z Bobrzanami nad rzeką Bóbr, dalej Ślężanie wokół Ślęży, Trzebowianie na północ od nich, Opolanie na wschód, Głubczyce na południu i Golęszycy w dorzeczu górnej Odry.

Beskid Śląski pozostawał przez 600 lat poza Polską i poddany był penetracji czeskiej i niemieckiej, jednak był najmniej wynarodowioną częścią Śląska, a wsie beskidzkie zachowały czystą śląską mowę i obyczaje. Przepływ ludności nie odbywał się jednakże tylko w jednym kierunku: z Niemiec na Śląsk. Śląsk był regionem demograficznie prężnym i emigracja Ślązaków powodowała zmiany demograficzne w innych regionach. Na przykład typowy Berlińczyk w 1938 roku był anegdotycznie Ślązakiem. Zobacz też ostflucht.



Po I wojnie światowej na Górnym Śląsku wybuchły trzy powstania śląskie, Ślązacy zależnie od poglądów walczyli bądź po proniemieckiej bądź propolskiej stronie.

W czasie II wojny światowej, władze III Rzeszy wprowadziły spis ludności. Odnotowywano wtedy przypadki wypełniania rubryki narodowościowej jako „Schlonsaken” lub „Oberschlesier”, jednak na podstawie rozporządzenia z marca 1941, wpis taki był skreślany. Ludzie, którzy wypełnili tak rubrykę musieli otrzymać jedną z innych czterech grup narodowościowych. Osoby te ze względu na bycie autochtonami, najczęściej otrzymywały 3 kategorię. Według raportów policji niemieckiej w grupach III i IV DVL powszechny był pozytywny stosunek do Polski oraz posługiwanie się językiem polskim.

Po II wojnie światowej, zgodnie z ustaleniami mocarstw w czasie konferencji poczdamskiej, postanowieniem Sojuszniczej Rady Kontroli Niemiec z 20 listopada 1945 oraz umowami dwustronnymi przedstawicieli rządu polskiego z brytyjską Armią Renu, władzami radzieckiej strefy okupacyjnej i innymi reprezentantami aliantów, niemieckojęzyczna ludność Śląska (który stał się częścią Polski) została przesiedlona do Niemiec. Przesiedlono również do Niemiec niemieckojęzycznych mieszkańców Śląska Czeskiego. W wyniku obu tych wydarzeń została wysiedlona prawie cała ludność Dolnego Śląska i znaczna część mieszkańców Górnego Śląska. Część z nich podjęła działalność w ziomkostwach (Ziomkostwo Śląsk, Ziomkostwo Górnoślązaków).

Prześladowania w pierwszych latach po II wojnie światowej, które w założeniu miały dotknąć aktywną część ludności niemieckiej z okresu III Rzeszy, w praktyce objęły również wszystkich Niemców i Ślązaków bez względu na ich postawę w czasie wojny oraz Polaków nie popierających władz komunistycznych (np. Obóz Zgoda w Świętochłowicach), w opinii społecznej Śląska zostało to źle przyjęte. Z ustaleń niektórych historyków zajmujących się dziejami Śląska podaje się, iż w komunistycznych obozach (1945–1948), zarządzanych przez władze sowieckie lub polskie, zmarło z wskutek chorób, wycieńczenia lub wręcz zostało bestialsko wymordowanych od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy Ślązaków, w tym kobiet i dzieci, a nawet niemowląt. Wielu Niemców górnośląskich i Ślązaków niemieckojęzycznych wyemigrowało lub zostało wypędzonych. Od lutego do kwietnia 1945 roku władze radzieckie wywiozły kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców do ZSRR jako pracowników przymusowych, z których większość już na Śląsk nie wróciła.

Wypowiedzi w tekstach autobiografii i pamiętników rdzennych mieszkańców Górnego Śląska, odnoszące się do lat II wojny światowej i bezpośrednio po niej, według socjolog Antoniny Kłoskowskiej wykazują występowanie poczucia odrzucenia zarówno przez Niemców w okresie wojny, jak i przez Polaków po powrocie z wojennej tułaczki. Ze strony Polaków spotykała Ślązaków niechęć, bywali też stygmatyzowani mianem „szwabów” czy „hitlerów”, zwłaszcza przez repatriantów z Kresów Wschodnich.

W czasach PRL zakazywano używania mowy śląskiej w szkołach i urzędach, a także nie dopuszczano do nauki języka niemieckiego osób w wieku szkolnym. Traktowano Ślązaków z podejrzliwością, cechującą niektórych skrajnych polityków. Ślązakom nie podobał się również napływ nowej ludności z Kresów Wschodnich oraz Zagłębia (później także z Polski centralnej), a zwłaszcza preferowanie jej przy obsadzaniu urzędów przez władze komunistyczne. Przybysze stanowili także znaczną większość wśród kadry kierowniczej. Było to spowodowane celową polityką polonizacji terenów Górnego Śląska, prowadzoną przez władze centralne. Nie uwzględniono przy tym faktu, że kultura niemiecka stanowiła immanentną część tożsamości Górnoślązaków. W rezultacie akcja „repolonizacyjna” przyniosła efekt odwrotny do zamierzonego, to jest wzrost postaw proniemieckich, również w rodzinach popierających dawniej opcję polską


**


W bezpośrednim starciu poglądów na Śląsku mają miejsce takie oto opinie czy fakty:

Czy to ‘gorole’ wywieszali w 1939 r. hitlerowskie flagi w takiej ilości, że nie było widać fasad budynków!

To nie oni z entuzjazmem i zbiorowo podpisywali volkslisty, podnosili ręce z pozdrowieniem „heil” i kolaborowali bez przymusu. To nie oni paradowali w mundurach Wehrmachtu, SS, NSDAP czy Hitlerjugend. Do dziś zaprzysięgli gorole pytają: Czy to, że 90 proc. mieszkańców polskiego Górnego Śląska podpisało volkslistę było zdradą narodową, czy nie? Mieliśmy prawo traktować hansyów jak Niemców, czy nie? Czy takim ludziom można było, bez żadnych wahań, powierzać stanowiska tuż po wojnie, czy nie?

Po wojnie do opuszczonych przez Niemców i Ślązaków miast, jako pierwsi, i było ich najwięcej, zaczęli napływać ludzie z Zagłębia: to oni tworzyli na Śląsku administrację państwową, władze partyjne i – co najdotkliwiej odczuli Ślązacy – aparat milicyjny i bezpiekę. W latach PRL czołowe stanowiska partyjne i administracyjne w województwie katowickim zajmowali ludzie z Zagłębia. Ten okres część Ślązaków ocenia jako „nową okupację, która, jak twierdzą zaprzysięgli hanysi, zniszczyła ich kwitnącą kulturę, etykę pracy, solidarność, godność i rzetelność.

Nie wszyscy, aż tak idealizują „swój Śląsk”. Inne spojrzenie na Heimat miał Horst Bienek, urodzony w Gliwicach pisarz niemiecki, który w „Opisie pewnej prowincji” tak charakteryzował współziomków: ”Kopalnia, gospoda, kościół, łóżko – to cztery słupki górnośląskiego baldachimu, albo mówiąc dosadniej: pracować, chlać, modlić się i spółkować, z tym był Górnoślązak właściwie szczęśliwy. Zapewne chciałby zarobić nieco więcej pieniędzy, aby więcej wychlać i chciałby też więcej pieprzyć, aby móc się więcej spowiadać…”.

Historia, czy ktoś chciał, czy nie, wymieszała na Śląsku hanysów z gorolami. Dla jednych zniszczyła cywilizację, dla innych tylko śląski skansen.

Byłą granicę zaczęli odgrzebywać politycy. W 1989 r. Otto von Habsburg, deputowany CSU, zgłosił w Parlamencie Europejskim propozycję ponownego plebiscytu na Górnym Śląsku. Choć w Strasburgu nie została potraktowana poważnie, to na Śląsku nie przeszła bez echa. Wtedy pojawiły się projekty (autorstwa m.in. Ruchu Autonomii Śląska) – i forsowane do dzisiaj przez RAŚ – ponownego rozdzielenia, przy okazji nowego podziału kraju, Śląska i Zagłębia. Koncepcja ze wszech miar niedorzeczna, ale żyjąca ciągle swoim życiem. Choćby takim, że pomysły na autonomię, czy na inne formy specjalnego statusu dla Śląska, odbierane są w Zagłębiu jednoznacznie: to byłby początek wyłuskiwania Śląska z Polski! Przesada, bo w czyje ręce miałoby wpaść to ziarno?

A jak nazwać urodzonego i wychowanego na Śląsku, albo jego ojca 70 lat który tu mieszka i pracuje ponad 50 lat – że niby kim jest i skąd ?

A czy w innych miejscach świata poróżnia się i wyzywa innych przybyłych no np. w NYC ? Czy oni tak, tak jak to ma nadal miejsce tu na Śląsku, wyzywają siebie wzajemnie, szydzą, kpią, dokuczają ?


... i czemu niby ma służyć taki dzielący, ubliżający faszystowski wręcz wybryk ??

!! albo taki badziew z którym obnosi się tutaj ten i ów ??

nazwa "Górny Śląsk" po niemiecku w Polsce, na polskim Śląsku
ktoś nazwał to "opcja niemiecka" i chyba miał rację ...









"OPCJA NIEMIECKA" NA ŚLĄSKU
- ich siła i wartość dobrze widoczna na tle ŚLĄZAKÓW -



takie efekty dla Ślązaków i Śląska przynosi wasza działalność, działalność maleńkiej grupki oderwanych / odklejonych od realu a przecież tu żyjemy (i to w większości 5 milionów) także my Ślązacy narodowości polskiej i obrywamy za wasze wygłupy !!

!! to nie pogarda dla Śląska jeno paru żyjących tu dobrobycie polskim wywrotowców śląskich i wrogów Polski !! Mam nadzieję że ABW was widzi ...





 A JESZCZE INNYM OWOCEM WIELOLETNICH  ŚLĄSKICH WYGŁUPÓW, SZYDZENIA I OPLUWANIA PRZYJEZDNYCH / INNYCH OD HANYSÓW Z OPCJI NIEMIECKIEJ JEST TAKŻE I TO, ŻE MAŁO KTO CHCE JUŻ TU PRZYJEŻDŻAĆ W OGÓLE, A DO PRACY W SZCZEGÓLNOŚCI !! 

MŁODZI (także Ślązacy) NIE WIĄŻĄ SWEJ PRZYSZŁOŚCI ZE ŚLĄSKIM SKANSENEM (godka, etniczność, brud, familok-dziadownia, itp.) - WYJEŻDŻAJĄ. 

SPADA EWIDENTNIE LICZEBNOŚĆ TYCH CO TO O SOBIE PISZĄ ŻE "NIE SĄ POLAKAMI TYLKO ŚLĄZAKAMI I ŻE ICH "JĘZYKIEM" JEST 'GODKA' CZYLI REGIONALNA GWARA" - SPADA TEŻ OGÓLNIE LICZEBNOŚĆ ŚLĄZAKÓW I TO CHYBA JEST PROBLEM A NIE 'GODKA' CZY 'ETNICZNOŚĆ' !! 


... KLIKNIJ W OBRAZEK ABY POWIĘKSZYĆ ...


... kliknij w foto aby powiększyć ...

teraz tak będzie szeroko używana hanysia gwara finansowana 400 milionami rocznie z budżetu Polski !!
--- hanysiak - Zygmunt Sobiecha „doradza” Ślązakowi - Barbarzyciel i Kurczak Podcast
--- „To wydupiej tam skond żeś prziloz, gorolu..."




... kliknij w obrazek aby powiększyć ...













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz