'U HIPA' - legendarny sklep muzyczny - Katowice



... ja - Jan Pawul - Ślązak narodowości polskiej !!
______________________________________________________________________
Dolnoślązak z urodzenia (1952),
Ślązak z wyboru (1972) i do końca ...



Sklep otworzono 1 grudnia 1981 roku,
a 13 grudnia władcy 'prl' / jaruzelski - ogłoszono 'stan wojenny'


sklep zajmował lokal piwniczny w tym domu - umiejscowiony za tymi 3 oknami 
licząc od prawej od PEPSI automatu. Środkowe okno to były drzwi wejściowe




... kliknij w foto aby powiększyć ...

Zbyszek 'hipis' Śmieciński i "osoby towarzyszące"



Ze Zbyszkiem znałem się chyba z bazaru (szeberplac --- https://silesia-silesia-silesia.blogspot.com/p/katowicki-szaberplac-czyli-bazar.html) na Zawadzkiego (dziś Sokolska i stoi tam hotel 'Angelo') gdzie pasjonaci nieśmiało handlowali vinyl płytami, albo z giełdy płytowej w studenckim klubie Akant w Katowicach na Teatralnej (https://silesia-silesia-silesia.blogspot.com/p/giedy-pytowe-akant-katowice-gwarek.html). Sklep ten, na ul. Mariackiej w Katowicach odwiedziłem chyba pierwszy raz w 1981 roku. W tamtych czasach taki sklep wywierał ogromne wrażenie. Często tam chodziłem ale nie miałem kasy ani potrzeby cokolwiek kupować. Chyba w 1983 roku zgadałem się ze Zbyszkiem na temat sprzedaży jednego z moich ówczesnych skarbów a mianowicie 2 roczników kultowego angielskiego pisma / tygodnika ‘Melody Maker’ (https://en.wikipedia.org/wiki/Melody_Maker).



tak to wyglądało
dwa roczniki tygodnika 
przed spakowaniem





Pamiętam jak to taszczyłem w dużej torbie podróżnej z Rudy Śląskiej (gdzie mieszkałem) do Katowic gdzie Zbyszek mieszkał wtedy jeszcze z rodzicami. Nie było to proste bo trwał 'stan wojenny' czyli mocny nadzór wojska i Policji (wtedy milicji) nad społeczeństwem. Przemieszczanie się z wielką torbą było dla nich wielce podejrzane i przetrzepano tą torbę (uliczne patrole wojskowo milicyjne) dwa razy po drodze. Raz na Mickiewicza zaraz jak wysiadłem z autobusu nr 6, a potem na rynku gdzie czekałem na tramwaj chyba nr 16 jadący na Brynów. Milicjant z patrolu chciał mnie z tym zatrzymać ale wojskowy wyższy stopniem i chyba dowódca patrolu skwitował to słowami - "a kogo takie gówno obchodzi, to nie bibuła i nie ma na to czasu - wydupiaj glucie". Z tego wywnioskowałem że był stąd, ze Śląska bo tylko tu używa się słowa 'wydupiaj' a co znaczy ni mniej ni więcej - 'spierdalaj'.

‘Melody Maker’ zaprenumerowała mi ciotka z Anglii mieszkająca w Leeds. Przychodziło regularnie i sporo się tego uzbierało – ponad 100 grubych jak na gazetę egzemplarzy.

Potem jako już jako taki znajomek odwiedzałem sklep ‘U HIPA’ na dłuższe lub krótsze pogawędki.

W Połowie lat ’70 zacząłem dostawać promocyjne płyty z USA i UK. W 1976 roku z wytwórni płytowej Casablanca z Kaliforni dostałem 4 płyty / LPs d
ziwacznej jak mi się zdawało (bo mieli pomalowane twarze) rock kapeli z USA KISS. Poleciałem z nimi natychmiast do Zbyszka aby je sprzedać. Zostawiłem je w sklepie i czekałem. KISS nie byli wtedy znani w Polsce to też płyty długo leżały aż w końcu po kilku miesiącach i obniżkach ceny ktoś to kupił.




Byłem już wtedy dość znanym deejayem disco z pewnymi sukcesami na koncie i tu i tam :-) Pisano o mnie w różnych pismach w UK i USA co bardzo ułatwiało dostęp do płyt promocyjnych. (https://disco-yahupawul.blogspot.com/
)
Dostawałem tego tysiące rocznie. Wiele z tych płyt żadną miarą nie nadawało się do dyskotek, a zatem sprzedawałem je uzyskując ogromną jak na tamte czasy kasę.

Zanosiłem do Zbyszka regularnie inne płyty i czasopisma muzyczne. Miałem tego sporo i handlowałem tym także na bazarze katowickim na ul Zawadzkiego dzisiaj Sokolska – (https://silesia-silesia-silesia.blogspot.com/p/katowicki-szaberplac-czyli-bazar.html) oraz na giełdach płytowych (https://silesia-silesia-silesia.blogspot.com/p/giedy-pytowe-akant-katowice-gwarek.html)

Rzucałem się z tym wszystkim mocno w oczy co nieuchronnie prowadziło do zainteresowanie się mną przez SB (tajna policja polityczna ‘prl). W tamtych latach robili mi rewizje w mieszkaniu i konfiskowali płyty, czasopisma, nagrody i korespondencję z USA i UK. Dla nich byłem podejrzany i niebezpieczny oraz max szkodliwy – jak jakiś szpieg czy co ?! Robiłem jednak swoje bo i tak nie miałem innego wyjścia.

W stanie wojennym dopiero (i o dziwo --- 1982) za radą wojska trzymającego wówczas władzę założyłem firmę do handlu płytami co bardzo ułatwiło mi życie – no i ucięło psom z SB naloty na moje mieszkanie i kradzież mojej własności.



autor na tle stoiska z płytami CD

hipis w swoim legendarnym sklepie

**

W 1989 roku pojechałem na rok do USA z planem aby tam zostać na azyl polityczny (https://1952yahudeejay1970.blogspot.com/p/blog-page_3.html
W 1990 roku jednak wróciłem bo niby skończyła się tu komuna. Czas był okrutnie trudny. Kryzys i bieda w całej Polsce. Odnowiłem kontakt ze Zbyszkiem bo płyty oczywiście nadal do mnie spływały i to nawet więcej niż kiedyś. 

W 1990 roku na rynku było sporo płyt CD i kaset magnetofonowych z muzyką. Nie było tego jednak zbyt wiele w sklepie ‘U HIPA’. Wpadłem zatem na szalony pomysł aby stworzyć ze Zbyszkiem spółkę i na jednej ze ścian (takiej mało używanej póki co) zrobić solidną wystawę CD oraz kaset. Trochę czasu to zajęło ale w końcu (listopad 1990) dostaliśmy papiery z urzędu oraz zrobiliśmy nowe fajne stoisko.
 
Szło nam nawet nieźle. Szalało jednak piractwo kasetowe i płyty CD traciły z czasem na atrakcyjności bo były drogie a kasety pirackie tanie i było ich wszędzie pełno – nawet na ulicznych stoiskach. Zarobki spadły. Daliśmy sobie jeszcze krótki czas na wspólną działalność po czym mieliśmy to zlikwidować.

Pisałem w tym czasie książkę – poradnik zawodowy dla modelek (link) Siedziałem w sklepie w kąciku pod oknem ze słownikami i tłumaczyłem fragmenty amerykańskiej książki która była podstawą mojej książki. W 1993 roku w czerwcu zdecydowaliśmy ze Zbyszkiem rozwiązać współpracę. Zbyszek kontynuował a ja zająłem się inną robotą.



Chyba w latach 2000 Zbyszek zmienił lokalizację na ul. 3-maja w bramie na podwórku. Odwiedziłem go tam kilka razy. Skarżył się że słabo już to wszystko idzie i że trzeba będzie zamknąć sklep – co niebawem uczynił.

Z tego co zauważam (a mamy kontakt) to nadal zajmuje się handlem płytami ale już w innej formie. Na jego Facebook (https://www.facebook.com/zbigniew.smiecinski) profilu widzę też że sporo podróżuje oraz zalicza ciekawe rock i metal koncerty, bierze udział w licznych spotkaniach.





Zbyszek 'hipis' Śmieciński i Jan Pawul
zezwolenie handlowe dla naszej firmy 'OTRO S.c.' - 1990


Hipis i ja zamknięcie naszej firmy



ciąg dalszy nastąpi ...
{głównie idzie tu o "zeznania" hipisa :-) - trudno go namówić bo ciągle zajęty}


a póki co parę jego fajnych fotek


... kliknij w foto aby powiększyć ...



'owoce' z licznych i fajnych podróży


w Paryżu u Chopina i Morrisona


zgodnie całe życie ...




jakieś więcej niźli 70 lat różnicy :-)











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz