ZUS CHORZÓW
https://www.slazag.pl/tragedia-gornoslaska-i-tajemnice-gmachu-zus-w-chorzowie
Znowu tendencyjny i mocno naciągany tekst. SLAZAG – doszukuje się wszystkiego co po wojnie było antyniemieckie=antyhitlerowskie i nadużywa określenia TRAGEDIA GÓRNOŚLĄSKA. Autor podnieca się kilkoma pokojami w ogromnej budowli które zajmowała haniebna organizacja UB i kreśli „historię” budynku podpinając to pod tzw. ‘tragedię górnośląską’. Nawiasem pisząc taka sama ‘tragedia’ odbywała się w całej Polsce pod reżimem NKWD i komuchów. Nikt jednak nie pieje i nie kreuje jakichś specjalnych ‘tragedii’ – małopolskich, pomorskich czy innych góralskich – choć ci ostatni akurat szeroko z hitlerowcami kolaborowali !!
A może zajmijcie się w tym samym czasie i miejscu
odkrywając inne historie Chorzowa, itp., a mianowicie piszcie i pokazujcie
obrazki gdzie w czasie wojny na Śląsku było ‘gestapo’ itp. – ilu Ślązaków i kto
kolaborował z hitlerowcami mordując Ślązaków=Polaków. Może ‘uczeni’ z IPN
ujawnią nazwiska SS-manów i ich śląskich kolesi ??! No bo chyba nie napiszecie, że
tego tu nie było, a tylko nagle z kosmosu i bez powodu spadło na nas UB.
Najpewniej nie byłoby UB i komuny w Polsce, a Śląsk byłby niemiecki do dziś
gdyby nie „wybryki” śląskich-niemców i ichniego ‘hitlerka’ !!
**
albo inny slazag-kwiatek:
https://www.slazag.pl/paul-jackisch-zapomniany-slaski-architekt-i-jego-imponujacy-dorobek?
**
… i jeszcze inny slazag-kwiatek:
A może Borówka zajmie się / ujawni prasę śląską=niemiecką=hitlerowską z czasów WW2 na Śląsku ??! Porównamy kto był gorszy propagandowo – komuchy po 1945 roku czy
może Niemcy-ślązacy=hitlerowcy w latach 1939-1945 ??! No bo chyba nie
napiszecie, że tego badziwu tu nie było, a tylko nagle z kosmosu i bez powodu
spadła na nas komusza prasa. Najpewniej nie byłoby tej prasy i komuny w Polsce,
a Śląsk byłby niemiecki do dziś gdyby nie "wybryki" śląskich-niemców
i ichniego 'hitlerka' !!
**
… albo takie coś --- https://www.slazag.pl/mia-san-mia-czyli-uczyc-sie-od-najlepszych?
Co śląscy
separatyści mają wspólnego z Bawarią?
„Ledwo pojawili się pierwsi polscy przesiedleńcy (przede
wszystkim urzędnicy rożnego stopnia oraz nauczyciele) [to o Śląsku międzywojennym] zaczął
się jakiś kuriozalny wyścig w pragnieniu upodobnienia się do nich i
podporzadkowania przywiezionym przez nich a obcym nam do tej pory wzorcom. [wcześniej miał tu
miejsce podobny „wyścig” tyle, że do kolonizatora niemieckiego na śląskiej
czyli polskiej ziemi] Wiele w
tym było zwykłej hipokryzji Górnoslązaków. Zawsze najlepiej powodziło się tym
kolonizowanym którzy szli na jak najdalej idącą współpracę z kolonizatorami. Ci
którzy hardo podnosili głowy nie mieli dobrych widoków na przyszłość.
Kolonizacja Górnego Śląska to chyba jedyny w historii
przypadek kiedy kolonizatorzy stoją cywilizacyjnie niżej od kolonizowanych! [to tylko taki kłamliwie-złośliwy
trick propagandowy osobników szkalujących polskość – należy pamiętać że polski
Śląsk został skolonizowany przez Niemców którzy zwietrzyli tu szmal]
Po roku 1922 było możliwym, że nauczyciel pomocniczy z
jakiejś tam polskiej wiejskiej szkółki przyjeżdżał na Górny Śląsk i od razu
stawał się kierownikiem nowoczesnej poniemieckiej szkoły. [znowu kłamliwie-złośliwy trick propagandowy
osobników szkalujących polskość podczas gdy przyjeżdżali wybitni nauczyciele]
Podobnie działo się dwadzieścia parę lat później kiedy
to często czwartorzędny garnitur lwowskich nauczycieli [znowu to samo - kłamliwie-złośliwy trick
propagandowy osobników szkalujących polskość] opanował śląskie szkoły średnie, gdzie był
honorowany i hołubiony aż do osiągnięcia (bardzo) starczego wieku. [trudno żeby
nauczycielami w Polsce nadal byli śląscy Niemcy czyli niedawni kolonizatorzy germanizujący
ludność na polskiej ziemi !!]
Nie można mieć za złe naszym ziomkom, że już sto lat
temu odchodzili od języka przodków. [rzecz w tym, że to nie był żaden język jeno lokalna gwara i Niemcy
traktowali to tak samo jak potem Polacy ] Wcześniej bez znajomości
niemieckiego przeciętny Górnoślązak też nie miał szans na choćby minimalny
awans społeczny. Po roku 1922 rolę niemieckiego przejął język polski. Teraz
bez jako tako poprawnej polszczyzny nie mogło być widoków na awans. I choć nikt
nie oczekiwał od autochtonów krystalicznie czystej polszczyzny (no bo i skala
możliwego awansu nie oszałamiała) to i tak wielu naszych przodków „zapomniało”
z dnia na dzień mowę ojców…
Co ciekawe, z podobnym fenomenem mieliśmy do czynienia
wśród górnośląskiej emigracji w Niemczech. Wnuki „wysiedleńców” [sami i dobrowolnie
się wtedy wysiedlali odkopując jakieś zmurszałe papierzyska przodka z Wehrmachtu
lub co gorsza SS – miałem takich pośród znajomych – pitali z PRL za szmalem i
wygodami] z późnych lat osiemdziesiątych na ogół nie potrafią już
mówić po śląsku. Z tym, że po polsku też nie… My, urodzeni już w czasach PRL,
daliśmy sobie wmówić że język naszych przodków to komiczna (żeby nie powiedzieć
szpetna) gwara języka polskiego. [gwara - nie język waszych przodków (ale tylko tych zbliżonych
do analfabetyzmu czyli kiepsko lub wcale niewykształconych) to faktycznie
komiczna i szpetna blablanina]
Ludzie młodsi od nas o jedno pokolenie (od nas, czyli
dzieci peerelu) z reguły nie mówią już po śląsku. Nie ze swojej winy. Po prostu
w domu rodzinnym nie mieli szans się śląskiego nauczyć. A na placu tyż już się
yno mało co godało… [takie to było i jest wasze przywiązanie do hanysiej gwary –
wolicie jednak siać wrogą Polsce propagandę, że to ta właśnie Polska wam gwary
zabraniała. Otóż nie ! – Polska tolerowała tą jak i wiele innych gwar
regionalnych - chciała jedynie ludzi kalekich językowo czegoś nauczyć, pomóc i
przystosować do życia, wyciągnąć ze społecznych dołów, abyście nie pałętali się
po hałdach, bieda-szybach czy skupach złomu jeno mogli pracować jak inni, a do
czego potrzebna jest zawsze sprawna, szeroka i prawidłowa językowo komunikacja]
Choć od pewnego czasu można zaobserwować pewien
pozytywny, cieszący wszystkie górnośląskie serca trend. Młodzież wraca (czy
może dokładniej- próbuje wrócić) do języka dziadków czy już nawet pradziadków!
Niektórzy nawet uczą się go na własną rękę… [nic (na szczęście) nie wraca, a wręcz odwrotnie a co
udowodnił ostatni spis]
Jeszcze w połowie ubiegłego stulecia krzywo patrzano na
Górnoślązaczki biorące sobie za męża Gorola, Chadziaja, Wulca, Werbusa
(niepotrzebne skreślić). Było, minęło… Dziś każdy mieszkaniec naszego
regionu jeżeli chce może czuć się Górnoślązakiem. Może nie z urodzenia, ale z
przekonania!" [hola-hola ! – nie tak szybko … te wulgarne i krzywdzące wyzwiska
nadal tu funkcjonują i w rasistowski sposób dzielą ludzi. Nawet na tym FB
slazag jest tego każdego roku sporo. Zbieram te dowody i przechowuję w archiwum
!!]
Zapomnijmy to hasełko powtarzane przez niektórych jak
mantra: Jo, czysty Ślonzok z dziada prapradziada… [ tu się zgadzamy – ZAPOMNIJMY !! – jeno jak skoro mamy tu
trochę takich co to nie chcą zapominać jeno szerzyć rasistowskie podziały i ferment
społeczny. No bo czemu innemu służy maniakalne upieranie się by z hanysiej
gwary zrobić nagle język, a z hanysów których jest tu jeno 10% populacji
ludności Śląska zrobić oddzielna grupa etniczna w ramach państwa polskiego. Toż
to najczystszy separatyzm szkodliwy dla jedności Polski !!]
Jakby przewertować odpowiednie księgi parafialne można by
napotkać u rzeczonego prapradziada wpis typu „Kolonist”. Albo, czego już
oczywiście nikomu nie życzymy, wpis – bankructwo: aus Polen aber
naturalisiert. [„kolonist”
= kolonizator niemiecki przybyły tu celem zaboru ziemi polskiej i eksploatacji
jej złóż oraz ludności … a to drugie niemieckie badziewie - aus Polen aber
naturalisiert = z Polski ale naturalizowany]
**
Jakby wybiegając w przyszłość zastanawiam się jak na
Śląsku chcą ustanowić oddzielną grupę etniczną. Jak oddzielą jednych Ślązaków
od drugich Ślązaków ?! --- https://silesia-silesia-silesia.blogspot.com/p/slaska-mniejszosc-etniczna.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz