PIERWOTNA WERSJA TEJ STRONKI NA BLOGU ZOSTAŁA ZABLOKOWANA BO:
... ja - Jan Pawul - Ślązak narodowości polskiej ____________________________________________ Dolnoślązak z urodzenia (1952),Ślązak z wyboru (1972) i do końca ... |
Oto dwie książki o moim ponad 70-letnim życiu na Dolnym i Górnym Śląsku oraz w UK i USA - o tym co widziałem, co słyszałem, koło kogo albo czego byłem blisko lub brałem udział:
1.) https://slazak-gorlol-wulec-krojcok-werbus.blogspot.com/
2.) https://januszek-dzierzoniow-reichenbach.blogspot.com
WON i RAUS !!
{vide przykłady na obrazkach}
Takie często
czytam krzyki kierowane do mnie w różnych zadziornych dyskusjach internetowych.
Kto mnie
wygania z mojego polskiego Śląska z mojej ojczyzny – a no „OPCJA NIEMIECKA” =
HANYSIAKI rzecz jasna. Ci sami którzy nas wyzywają od zawsze --- „gorol”,
„chadziaj” , "krojcok"albo „wulc”.
Ja twierdzę,
że Ślązak to każdy kto tu żyje, pracuje i wychowuje dzieci a potem umiera.
Wszyscy
jesteśmy legal-Ślązakami. Różnię się jednak istotnie także i tym od „OPCJI
NIEMIECKIEJ” na Śląsku, że ja nikogo nigdzie i nigdy nie wyganiam. Uciążliwe to
--- taki FAKT --- ale mnie nie przeszkadza że „opcja niemiecka” żyje obok mnie
:-) – jeżeli tylko dzieje się to w ramach państwa i porządku.
Jak debilne są
te wyganianki hanysiaków w stosunku do Ślązaków niech świadczy to, że ich jest
tu jakieś 200 – no może najwyżej 460-tysięcy i bez nas Ślązaków (5 milionów)
cały Śląsk dawno by upadł, zbankrutował i przestał istnieć.
Zamiast żyć tu
spokojnie razem z większością to ciągle na coś narzekają, marudzą, blablają,
czegoś im brakuje, itp. To ciągłe rozrabiactwo "hanysiaków=opcja niemiecka
na Śląsku" hamuje spokojną pracę i życie oraz postęp i rozwój. Dziwię się
że władze państwowe nie eliminują tego zjawiska z naszego życia.
Przez ostatnie 50 lat sporo podróżowałem jako znany / sławny deejay-pionier (czyli jeden z pierwszych tu i na świecie). Nigdy, nigdzie ani w Polsce ani Europie czy USA - nikt mnie nie wyganiał pomimo że u nich byłem gościem - nie tak jak tu u siebie na Śląsku w mojej ojczyźnie Polsce. Odkąd żyję na Śląsku to ciągle czytam i słyszę od małej ale wrednie-krzykliwej grupki hanysiaków - "won i raus".
... kliknij w foto aby powiększyć ...
+ + + +
A JESZCZE INNYM OWOCEM WIELOLETNICH ŚLĄSKICH WYGŁUPÓW, SZYDZENIA I OPLUWANIA PRZYJEZDNYCH / INNYCH OD HANYSÓW Z OPCJI NIEMIECKIEJ JEST TAKŻE I TO, ŻE MAŁO KTO CHCE JUŻ TU PRZYJEŻDŻAĆ W OGÓLE, A DO PRACY W SZCZEGÓLNOŚCI !!
MŁODZI (także Ślązacy) NIE WIĄŻĄ SWEJ PRZYSZŁOŚCI ZE ŚLĄSKIM SKANSENEM (godka, etniczność, brud, familok-dziadownia, itp.) - WYJEŻDŻAJĄ.
SPADA EWIDENTNIE LICZEBNOŚĆ TYCH CO TO O SOBIE PISZĄ ŻE "NIE
SĄ POLAKAMI TYLKO ŚLĄZAKAMI I ŻE ICH "JĘZYKIEM" JEST 'GODKA' CZYLI
REGIONALNA GWARA" - SPADA TEŻ OGÓLNIE LICZEBNOŚĆ ŚLĄZAKÓW I TO CHYBA JEST
PROBLEM A NIE 'GODKA' CZY 'ETNICZNOŚĆ' !!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz